Łączna liczba wyświetleń

sobota, 17 stycznia 2009

PERTH w Zachodniej Australii













Uzupelnie zdjecia z Brisban jak je... znajde! ;-) Wsrod 10 tysiecy fotek to nie lada wyzwanie.
A teraz kolejne odwiedzane w lipcu miasto: Perth. Mam tam liczna rodzine, rodzony brat mojej mamy osiedlil sie w Australii Zachodniej w 1949 roku. Przyplynal statkiem z Wloch do Fremantle jako mlody czlowiek po wojennej tulaczce, tak sie zaczela australijska galaz naszej rodziny.
Doczekal sie 3 corek i 2 synow, ale moze przedstawie przedstawicieli najmlodszego pokolenia? Prosze bardzo, oto Dylan, z nowym aparatem na zebach, ktory bez zmruzenia oka mi pokazal do fotografii czym mnie ujal nieslychanie. Oraz najmlodsza wnuczka Leia z uroczym pieskiem. Kochane, slodkie dzieciaki o wydawaloby sie szczesliwym dziecinstwie, ale nie tak do konca. W maju 2007 roku odszedl ich tata, chorowal 5 lat na rodzaj raka krwi, mial 43 lata. Moj cioteczny brat Tadziu jako kolejny nosil to imie dla upamietnienia brata dziadka, ktory zginal na wojnie w wieku lat 21. Te historie poznaje poprzez rozmowy z moja mama i wlasnie jej bratem Wladyslawem, do ktorego wybralismy sie do Collie, gdzie mieszka wraz z ciocia Irena. I wnukiem Paulem, ktory w wieku lat kilkunastu doczekal sie syna Alexa. Paul jest kucharzem w malej restauracyjce, jest bardzo powaznym mlodym czlowiekiem, sympatycznym choc malomownym i niesmialym. Ciocia Irena do dzis nie moze dojsc jak to sie stalo, ze zostal ojcem z taka niesmialoscia w tak mlodym wieku...
Tym razem jechalismy do nich zima australijska, w deszczu, bylo po drodze bardzo zielono. Wujo pogral na akordeonie warszawskie kawalki, pospiewalismy razem, ale rozstawac sie bylo trudno... Moze krotki filmik z pozegnania? Jesli sie uda. Po drodze mijamy sady cytrynowe, smieszna kamienna kanape dla zmeczonego kierowcy, ladne krajobrazy...

BRISBANE









Daaaaawno nie pisalam... Ale uzupelniam, a wiec po kolei: w lipcu bylismy w Brisbane, stolicy stanu Queensland, port, miasto uniwersyteckie. Nie bylam zachwycona uroda tego miasta, czulam sie w nim tez okropnie stara! A to dlatego, ze mieszkalismy w poblizu uniwersytetu i wszedzie widzialam mlodziez, glownie azjatyckiego pochodzenia, wiecznie gdzies spieszyli... A takich jak ja w srednim wieku i starszych jak na lekarstwo spotykalam w autobusach i na ulicach, w centrum miasta rowniez. Bylam pod wrazeniem, jak nowoczesnie zorganizowany jest transport autobusowy w Brisbane, jak bezkolizyjne drogi, jak wiele tuneli i podziemnych przejazdow, w samym srodmiesciu baza autobusowa pod ziemia centrum handlowego. Wszystkie przystanki ze stali i szkla, czystego! 
Widzialam cos dla mnie egzotycznego, w kazdym razie jak do tej pory nie widzialam tak bezpruderyjnie urzadzonego zakladu kosmetycznego, w ktorym poddawano pielegnacji stopy! Idac ulica zatrzymalam sie przed ogromna wystawa okienna, przez ktora zobaczylam szereg wysokich foteli, moze ze 12 a na nich siedzialy kobiety w roznym wieku, o roznych typach urody i figury. Na wysokosci ich golych nog siedzial drugi rzad mlodych kobiet, ktore ze swoich stoleczkow robily pedicure klientkom siedzacych w fotelach wyzej, no zdumiewajace! Ze tak na oczach przechodniow i w takiej liczbie to mnie naprawde zdziwilo... Cena takiego zabiegu byla nawet dosc dostepna, nawet przyszlo mi do glowy skorzystac z uslugi, ale nie moglam przelamac jakiejs dziwnej niesmialosci: zeby tak zaraz wszystkim pokazywac swoje haluksy i spekane piety?! Nie, dziekuje, wole zaciszniejsze warunki...  Ale zaluje, ze nie zrobilam zdjecia tej wystawy, warto by bylo pokazac cos takiego w Warszawie jako ciekawostke, no trudno.
Za to zrobilismy zdjecie... hm, jak to nazwac? Zrobilismy zdjecie czemus co plywalo na rzece, trudno orzec co to bylo: skrzyzowanie zaglowki z trabantem i rowerem wodnym? Zreszta sami popatrzcie na zdjecie, na pewno sam ktos to zbudowal, dlatego mimo braku urody tego "plywaka" (bo jednak toto nie tonelo a utrzymywalo sie na wodzie!)  postanowilam go pokazac by wynagrodzic czyjs wysilek, hm, ale co tu innego mozna pochwalic? Nawet koloru nie dobrano wlasciwego tylko taki g.....y, o reeeety! 
Za to cudowne kolory kwiatow w parku, tutaj rosna gwiazdy betlejemskie ogrodowe, w roznych barwach!