Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 29 kwietnia 2008

Jeszcze troche fotek...






























...bo niestety filmu nie moge przegrac, moze plik ma za duza wielkosc, trudno.
Ale w tym parku tak fajnie wszystko urzadzone, ze chetnie pokazuje na zdjeciach te pomysly. 
Na przyklad uswiadamiajaca historyjka na kolorowych obrazkach dla dzieci, ktora zamieszczam w calosci.

Jeszcze kilka zdjec z Tidbinbilla...a







...nie wiem czemu mam klopot z zamieszczeniem 2-minutowego filmu z kangurami... moze sprobuje w nowym poscie puscic go bez tekstu.
Tutaj stosuje sie pomyslowe liczniki ustalajace liczbe aut odwiedzajacych dany rejon, widzialam to juz w kilku miejscach w Australii. Akurat ten ze zdjecia zlicza liczbe aut wjezdzajacych na teren piknikowy, miejscowe wladze moga sie w ten sposob dowiedziec jakim powodzeniem cieszy sie konkretny odcinek drogi czy wjazd na teren (jak w tym przypadku); w poprzek drogi przerzuca sie kable a na poboczu jest metalowa skrzyneczka, w ktorej beda zawarte informacje. Jesli na przklad gdzies jest droga bita i taki licznik wskaze, ze jezdzi nia okreslona liczba samochodow uprawniajaca juz do zbudowania drogi asfaltowej to wladze wstawia te budowe do planu rozbudowy. I to naprawde swietnie dziala!
Zwrocilam uwage, ze place zabaw dla dzieci maja zwykle ciekawa zabudowe, zachecajaca maluchy do aktywnego wypoczynku. Tu na przyklad byla pajeczyna z lin po ktorych mogly sie wspinac, pompa, ktora mogly dostarczac wode miniaturowej rzeczce i w niej "szukac zlota", zjezdzalnia wielotorowa, wyciag, na ktorym pasazer doznaje wrazen przejazdu i gwaltownego zatrzymania, specjalny przyrzad do trenowania balansu ciala itp. Caly plac zabaw dla dzieci wysypany jest bezpiecznym i naturanym materialem, bo rozdrobniona kora drzew, kora przy ewentualnym upadku nie zrobi krzywdy. Choc w miescie zdarza mi sie spotkac place wylozone czarna, elastyczna nawierzchnia, ktora pewnie amortyzuje upadki ale w piekacym sloncu (o jakie w Australii nie jest trudno!) wydaje dziwny, meczacy zapach gumy. Byc moze to stare opony przetwarzaja na taka mase, ale to nie jest najlepszy pomysl. I dzieci to czuja bo rzadko oraz krotko sie bawia w takich miejscach. A tu szalaly na swiezym powietrzu do upadlego!

Wycieczka do Tidbinbilla Nature Reserve





oraz miejsca nazwanego Sanctuary. Sa to jakby parki krajobrazowe podzielone na czesci gdzie idac wytyczona sciezka mozna spotkac misie koala, kangury, ptaki, kolczatki a w specjalnej sekcji wodnej zaby, wazki i inne stworzenia. Dla ludzi urzadzono zadaszone miejsca do grillowania, dla dzieci atrakcyjne miejsca zabaw, oczywiscie toalety, a wszystko to pod dyskretna opieka pracownikow Tindbinbilla Nature Reserve. 
Na przyklad w okreslonych godzinach przewodniczka zabiera chetnych na spacer po lesie; wszyscy rozgladaja sie po drzewach za misiami, przewodniczka mowi, ze one lubia siedziec blisko pnia eukaliptusa na galezi, tylem do swiata. Wiekszosc czasu spia, potem jedza liscie a najrzadziej mozna je spotkac na ziemi, kiedy akurat zmieniaja drzewo. Wyjela z plecaka specjalny model liscia, uszyty z roznych kawalkow materialu, ktory pokazuje z czego sklada sie lisc eukaliptusa (spojrz na zdjecie). Opowiadala tez o skalach znajdujacych sie w lesie, o warunkach ich powstania, a wszystko to w zartobliwej formie, chetnie odpowiadala na pytania wycieczkowiczow. 
Las po ktorym spacerowalismy kilka lat temu wlasciwie calkowicie splonal, wokol Canberry byly wielkie pozary. Kiedy dwa lata temu bylam w tym rejonie wszystko wygladalo smutno, wszedzie czarne, spalone pnie drzew, ktore sluzby porzadkowe poscinaly i zbieraly w kupki, z daleka wygladalo to jak stosy zuzytych zapalek - troche taki ksiezycowy krajobraz. Po dwoch latach widac, ze Ziemia goi rany, roslinnosc sie odnawia, powrocily zwierzeta a ludzie posadzili (i nadal sadza) nowe drzewka.
Wlasnie w kwietniu otworzono nowowybudowana sciezke dla szkolnych wycieczek prowadzaca przez las a potem nad wode, gdzie mozna sie wiele nauczyc o owadach i gadach zyjacych w mokrym srodowisku. Wszystko estetycznie wykonczone, ciekawe lawki, nawet tabliczki informacyjne sa niebanalnie wykonane: z blach metalowych wycietych w azurowe ksztalty zwierzat (zdjecie). 
Koali nie spotkalismy, ale udalo mi sie sfilmowac kangurza rodzine oraz dostojnie kroczace 3 emu. Sciezka prowadzaca przez teren rezerwatu jest pelna wygodnych mostkow, wszedzie widac dbalosc o dostepnosc dla wozkow (zarowno inwalidzkich jak i dla dzieci). W pewnym momencie sciezka zamienia sie w krate polozona tuz nad powierzchnia jeziorka i w ten sposob mozna przejsc przez srodek zbiornika wodnego obserwujac wazki i inne drobne stworzenia lubiace wode. A na wybetonowanym brzegu umieszczono przezroczyste tafle z wizerunkami zab, jaszczurek i owadow. 
Przy samym wjezdzie do parku (mozna po nim jezdzic wlasnym samochodem z maksymalna predkoscia 35 km/h) jest budynek a w nim mini wystawa - mozna obejrzec zywe weze, jaszczurki, kilka ptakow spreparowanych, mozna odtworzyc 4 rodzaje dzwiekow ptasich lub powachac zapachy ze specjalnie zakorkowanych zbiornikow. Jest tez sklep z pamiatkami i drobnymi rzeczami. Kupilismy sloiczek wspanialego miodu z kwiatow eukaliptusa SNOW GUM, jest niezwykle aromatyczny i slodki... 

poniedziałek, 28 kwietnia 2008

W kwietniu...








...odslonieto w Canberze pomnik Jana Pawla II, ktorego autorem jest polski rzezbiarz Wojciech Pietranik (ten sam, ktory zaprojektowal medale na Olimpiade w Sydney). Miejscowa polonia zebrala srodki by sfinansowac budowe monumentu, tak jak poprzednio przez 15 lat dawala datki na budowe osrodka duszpasterskiego; popiersie jest zwienczeniem dlugoletniego wysilku. Polski papiez patrzy na ludzi wchodzacych na msze swiete i pozdrawia ich dlonia, tak jak to robil na placu Sw. Piotra w  Watykanie przez wiele, wiele lat. Wprawdzie pomnik nie jest wykonczony jeszcze bo brakuje okna, przez ktore Ojciec Swiety bedzie wygladal, jednak realizatorzy projektu chcieli uczcic 3-cia rocznice smierci Karola Wojtyly.
Bylam w tym miejscu po raz pierwszy, przyjechalismy z moimi znajomymi godzine wczesniej, by jeszcza za dnia obejrzec caly osrodek. Jestem pelna podziwu jak wygodnie wszystko urzadzono. To nie jest tylko kosciol, architekt przewidzial wielofunkcyjnosc obiektu. Po prawej stronie jest nawa z oltarzem, ktora jednak mozna zamknac ruchomymi drzwiami/sciana, odwrocic krzesla w druga strone by moc patrzec na... scene. Tak, po drugiej stronie ogromnej sali mozna urzadzac widowiska, spektakle, akademie jesli polonia ma taka potrzebe. Poza tym jest spore zaplecze kuchenne, sala w ktorej mozna robic przyjecia, a na przestrzal wychodzi sie na zadbany, kwadratowy ogrod, ktory z trzech stron otaczaja pokoje goscinne, wygodnie wyposazone i z niedrogimi noclegami. Wszystko razem robi wrazenie, jest wszystko co potrzeba aby osrodek zyl, by Polacy mieli gdzie sie spotykac na modlitwy, ale rowniez w innych celach i z roznych narodowych okazji. 
Tego wieczoru zapomnialam aparatu fotograficznego, ale wrocilam w najblizsze niedzielne popoludnie by zrobic zdjecia. Wprawdzie poczatkowo padal grad i deszcz, ale potem sie zrobila piekna pogoda i oto co widzialam:

Jesienna Canberra jest bardzo piekna...






...dlatego zalaczam kilka zdjec ubieglorocznych, lubie je wiec pokazuje publicznie. Czy tu w ogole ktos (poza rodzina) zaglada? ;-)
Szkoda, ze nie ma licznika pokazujacego liczbe wejsc, zaspokoilby moja ciekawosc...