piątek, 13 czerwca 2008
Gold Coast c.d.
Na plazy mozna spotkac blue bottles wyrzucone przez ocean i lezace na piasku, lepiej ich nie dotykac bo bolesnie parza. Sporo roznego rodzaju muszli, ale nie ma tutaj bursztynu jak nad Baltykiem! Za to koloryt wody i nieba bajeczny... temperatura cudowna i czas tutaj plynie jakby wolniej... Tak jest w dzien, ludzie relaksuja sie na plazy, jedza w pobliskich barach, ogladaja stoiska z pamiatkami itp. Natomiast wieczorami Surfers Paradise lsni tysiacami swiatel, restauracje sa pelne, nad samym morzem nadal handlarze maja otwarte swe interesy wzdluz deptaka i kusza przechodniow.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz